wtorek, 14 czerwca 2011

W jak Wakacje

po 10 dniach pieknej i slonecznej pogody na istrii, wenecja przywitała mnie przyjemnym chlodkiem i strajkiem. nie ma to jak znalezc sie tuz przed tym cudownym miejscem i otrzymac informacje, ze wlasnie tego dnia nie kursuja autobusy i tramwaje wodne bo jest strajk. jakiez bylo zdziwienie, kiedy okazalo sie ze najwiekszy publiczny parking mieszczacy na paru pietrach ponad 3 tys. miejsc jest w pelni zajety. o wenecji slyszlalam rozne rzeczy: ze piekna, ze smierdzaca i brudna, ze tlumy turystow i zlodziei... znalazlam tez jedna osobe, ktora wrocila zawiedziona i ktora wenecja nie rzucila na kolana.
dla mnie wenecja jest piekna, skrywajaca swoje uroki w waskich uliczkach prowadzacych cie zawsze w inne miejsce...
pachniala perfumami, zapachami roznorodnego jedzenia, ktore kusilo zmeczonych japonczykow przepychajacych sie pomiedzy innymi ludzmi. to byl chyba jedyny zauwazalny minus.
wenecja pokazala mi swoje wloskie oblicze nie tylko piekna architektura, wspanialymi miesistymi i wyrazistymi smakami lodow i aromatem przepysznej kawy, pokazala mi takze klase wloszek. prostote i styl w 100%.
c.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz