piątek, 26 lutego 2010

syndrom sad

... zdalam sobie ostatnio sprawe, ze jestem typowym przykladem osoby z syndromem SAD (z angielskiego:Seasonal Affective Disorder) - czyli sezonowego obnizenia nastroju - glownie spowodowanego brakiem slonca...
... chodzące nieszczęscie, smutek...
... nie nadaje sie do niczego, zmęczenie jest wszechobecne, a w oczach moglabym miec wlozone zapalki w ciągu calego dnia...nie pomaga juz nawet kolejna filizanka kawy...
...slonca, slonca, slonca...tego mi trzeba do odżycia, jak wody moim roslinkom na parapecie, smutnie dogorywajacymi z oklapnietymi lodygami i liscmi...
...czekam z utęsknieniem na wiosne... zakupilam juz nawet cebulki moich ulubionych kwiatow - tulipanow, ktore mam zamiar ozywic nie tylko poza ale i w domu...
... mam nadzieje na wiosne radosna, kolorowa, z okularami przeciwslonecznymi na nosie i tym pieknym zapachem - w tajemnicy Wam powiem, ze juz go poczulam, wiec nie chce slyszeć,że zima,snieg i mrozy maja wrocic...
tego nie wytrzymam...
(blue)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz